sobota, 19 października 2013

Od Mirage

No co zaczniemy tradycyjnie, Ok? No to szłam sobie i szukałam jednej wilczycy. Byłam na Łące, (hej Kile) w lesie, (hej Cosette) nawet odwiedziłam wyrocznię (twu nie lubię jej, oczywiście mowa o Kayn, zaczęła na mnie krzyczeć co ja tu robię itp.) ale nic. Nagle olśnienie, gdzie morze być ta wilczyca? Oczywiście nad wodospadem! Zgadłeś o kogo chodzi? O naszej swatce Lenicie.
-Hej-powiedziałam- masz chwile?
-Cześć, no pewnie-odpowiedziała z uśmiechem-O co chodzi?
-Ja w sprawach służbowych
-Że co?-zdziwiła się
-Jesteś podobno Swatką
-A o to chodzi, no usiądź sobie-złagodniała
-No więc swatasz wilki?
-No sama nazwa to wzkazuję-głupie pytanie co?
-No więc... yyy... jest....no...mowa o...yyyy...mmm...-zawstydziłam się i zaczełam plątać
-O kogo chodzi?-wtrąciła łagodnie
-O Swata-opuściłam głowę, pewnie wyglondałam ja szczeniak przyłapany na podbieraniu smakołyków-Pomożesz?-zawahałam się używałam tego słowa NAPRAWDĘ rzadko- Proszę.
(Dokończysz Lenita?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz