Ruszyli w stronę plaży, co chwila jednak słyszałam szelest widziałam ze Syriusz zaczął się niepokoić
- Co się dzieje spytałam?
- Nie wiem -odwarknął wręcz zdenerwowany
Szelesty były głośniejsze i szybsze nagle zapadła cisza
- Zmywajmy się z tond proszę- powiedziałam
- Nie widzisz że chce - spojrzał na mnie
Po chwili gdy ruszył zobaczyłam że ktoś na niego skoczył i przygniata
Z krzaków wyszły wilki które zaatakowały nas jak wyszliśmy dawniej poza
granice teraz to one wtargnęły na nasz teren. Było ich osiem po chwili
pięciu szarpało się z Syriuszem a reszta warczała na mnie chcąc się
rzucić .. jednak nie atakowały mnie tylko mówiły
- Nasz szef sobie ciebie upatrzył śliczna więc pójdziesz z nami, a tamten zginie
- Zostawcie go - zaczęłam krzyczeć
Po chwili zobaczyłam że Syriusz leży zakrwawiony ledwie oddycha a wkoło pilnują go 3 samce tym razem ta piątka otoczyła mnie
Nagle jeden kilkakrotnie mię uderzył odpierałam jego ataki zawzięcie
jednak było ich więcej wilki za pomocą magicznych mocy zniewoliły mnie i
wynieśli nie zostawiając śladu.. Zobaczyłam tylko że na koniec jeden z
nich rzucił Syriuszem,m tak że drzewo się złamało. chciałam się wydostać
ale każdy gwałtowniejszy ruch powodował że liny zaciskały się i
zaczynałam się dusić
- Nie szamocz się piękna będziesz idealną waderom dla szefa
Przez myśl przeszło mi ze Syriusz tego nie przeżył i już nigdy go nie
zobaczę ... Zdałam sobie sprawę że to więcej niż przyjaciel .. że
pokochałam go a też mogę go stracić ..
<Syriusz>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz