-Wiesz podczas iścia tu dałem mu imię Mick - uśmiechnąłem się
-pięknie - powiedziała miło Luna zaczynając się bawić z szczeniakiem
-jest młody.. można zrobic z niego niezłego wilka - zaśmiałem się
-głupi jesteś! takiego słodziaka nigdy! - burknęła Luna
-dobrze już dobrze, ale za to musimy iść na spacer bo czekałem na ta chwilę - usmiechnałem sie i pocałowałem wadere
-ale co z szczeniakiem?
-zginąć nie zginie - poszedłem przygotować dla małego posłanie, w którym się położył i zasnął - i co trudno było?
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz