Czułam się samotna. Nie mogłam zapanować
nad nowymi odkrytymi mocami podczas treningów. Są zbyt mocne. Dużo pracy
w je włożyłam ale nic nie widać. Martwiłam się co jest z Noxsusem.
Kiedy po kolejnych nie udanych próbach padłam na ziemię. Rozpłakałam
się. Panował we mnie żal i nie szczęscie. Wcale nie panowałam nad
emocjami. Zaczęłam go szukać. Bezskutecznie. Zawyłam długo z żalem
informując że nie mogę znaleść go.
-Noxsus!? Gdzie jesteś!?-krzyknęłam na cały głos ale nikt się nie odezwał.
Martwiłam się że odszedł. Mnie zostawił. Nie będzie mi towarzyszył i mówił "świtnie sobie radzisz". Pędem ruszyłam w stronę mojej jaskini. Pelna żalu i goryczy rozpłakałam się. Płakałam dnie i noce. Nie mogłam znieść myśli że on umarł, albo odszedł bo znalazł inną. Ja go kochałam i on mnie też. Świat się pomylił. Tak to nie ja miałam cierpieć! Kiedy ochłonęłam chociaż trochę to poszłam nad wodospad zakochanych. Dawno nie byłam tam. Pusto. Łzy naszły mi do oczu. Jeszcze nia płakałam. W końcu łzy mi spłynęły.
-Noxsus!? Gdzie jesteś!?-krzyknęłam na cały głos ale nikt się nie odezwał.
Martwiłam się że odszedł. Mnie zostawił. Nie będzie mi towarzyszył i mówił "świtnie sobie radzisz". Pędem ruszyłam w stronę mojej jaskini. Pelna żalu i goryczy rozpłakałam się. Płakałam dnie i noce. Nie mogłam znieść myśli że on umarł, albo odszedł bo znalazł inną. Ja go kochałam i on mnie też. Świat się pomylił. Tak to nie ja miałam cierpieć! Kiedy ochłonęłam chociaż trochę to poszłam nad wodospad zakochanych. Dawno nie byłam tam. Pusto. Łzy naszły mi do oczu. Jeszcze nia płakałam. W końcu łzy mi spłynęły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz