Stałam nad Angel'em oszołomiona. Po chwili uśmiechnęłam się lekko i wyszeptałam cichutko "Tak", po czym przytuliłam go mocno i pocałowałam. Czułam, że z moich oczu popłyną łzy - łzy szczęścia. Chwila ta mogła trwać wiecznie. Niestety musieliśmy wracać. Szliśmy jako ludzie trzymając się za ręce. Pierścionek połyskiwał na moim palcu. Nie chciałabym zamienić się życiem nawet z aniołem, bo już mam jednego przy sobie. Przytuliłam Angel'a.
- Mówiłam Ci kiedyś, że Cię kocham? - Popatrzyłam mu w oczy uśmiechając się.
<Angel? Jak mogłabym odmówić :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz