Ah... ledwo ją znam a w myślach wzdycham do niej. Słuchałem ją pełen
zapału. Zadała mi pytanie czy opowiem coś o sobie. Z chęcią opowiem
niech zna prawdę.
-Eh... co by tutaj mówić. Miły, często improwizuje jak Jack Spairow.
Oglądałaś film Piraci z Karaibów? Będzie dużo śmiechu na
żywo.-zachichotałem bo sam to oglądałem.- czuły to najważniejsze. Chcesz
zobaczyć moje wszystkie wcielenia ale bez furii?-zapytałem po chwili.
-Hmm... no zgoda.
Zaprezentowałem jej po kolei. Bez furii bo potrzebuje wściekłóść od 6-10
w skali do 10. Była zachwycona moimi wcieleniami. Pokazałem jej nawet
mój talizman wiedząc że mi go nie ukradnie. Kiedy przebywałem z nią
czułęm że coś iskrzy między nami. Tylko wzdychałem czekając aż miłość
osiągnie sto procent pewności że to ta jedyna. Widziałem tysiące wader
ale Cupidyn.. ona mnie pociąga i nikt tego nie zmieni. W pewnym momencie
przyleciał Ester mój towarzysz. Przestraszyła się go ale ją upewniłem
że jest grzeczny. Powiedziałem jej nawet ile ma lat. Otworzyła pyszczek
ze zdumienia.
9000 lat to naprawdę wielka sumka. No ale karciło mnie by powiedzieć że
mi się podoba i wzięłam to pod swoją pod świadomość. Wreszcie skończyłem
opowiadać o sobie. Po chwili ciszy pochyliłem głowę i wymamrotałem.
-Podobasz mi się Cupidyn.
(Cupidyn? jak reakcja?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz