Cały dzień szukałam Angel'a. Pytałam już
chyba wszystkich. Rozmawiałam o nim ze zwierzętami skrytymi w lesie. Na
próżno. Kiedy z ostatnią nadzieję zapytałam o niego orła powiedział mi,
że widział mojego ukochanego oddalającego się poza tereny Watahy. Była
to najgorsza możliwa wiadomość. Z podkulonym ogonem i spuszczoną głową
skierowałam kroki ku jaskini. Niektórzy zaczepiali mnie i wypytywali i
powód mego smutku, inni próbowali mnie pocieszać, ale byłam głucha na
wszystkie te słowa. Po wejściu do jaskini położyłam się w
najciemniejszym jej zakątku cicho skomląc pogrążona w samotności...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz