Trochę się zdenerwowałam, bo myślałam, że sobie żarty stroi... Ale serio
wyglądał źle. Upadł na ziemię. Przestraszyłam się. Wzięłam go na plecy i
zaniosłam do mojej jaskini. Rozmyślałam co znaczy " Czemu mi ufasz?! ".
Kurde... ma jakiś problem, czy co... Położyłam się obok kolegi na wszelki wypadek jakby czegoś potrzebował...
< Blood Ties? Sorry... nie mam weny... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz