Uśmiechnąłem się nieśmiało do Anielicy i szybko odwróciłem wzrok rumieniąc się. Razem z Riven zlecieliśmy na ziemię.
- To co? Próbujemy jeszcze raz?
- Możemy.
- No to w górę! - Zawołałem i już byłem nad jej głową. Riven była obok mnie, lecz chwiała się trochę. Widocznie jej myśli były nieuporządkowane. Chwyciłem ją za łapy i mruknąłem:
- Zrelaksuj się, wszystkie myśli odrzuć precz, daleko w las. Niech zostaną tylko te, co utrzymują się w powietrzu. - Zaczekałem chwilę. - I co? Lepiej?
(Riven??)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz