Arena. Zmiana. Przeznaczenie. Trybuny wypełnione po brzegi. Odwróciłam się. Zamarłam. Moje dwie koleżanki. Z agencji Luis Royo.
Kiedy odwróciłam głowę niby przeznaczenie na mnie biegło. Ja pełna furii
walczyłam mieczem. On musiał używać całego ciała. Ja tylko rąk, bo w
nich trzymam miecze.
-Słaby jesteś!-krzyknęłam.
-Ale lespza od twoich koleżanek.
Nagle zapalili niebieski ogień. Przeraziłam się. Czy w skórze człowieka będę czuła oparzenia? Pewnie nie. Walczyłam dalej. Każdy ruch mieczem na przeciwnika powodował że ten ogień w postaci miecza ciął i parzył jednocześnie. Nie wiedziałam jeszcze jakie jest moje przeznaczenie.
-Nieźle.-powiedziało przeznaczenie. Znowu poczułam ból głowy. Przeniosłam się z powrotem w miejsce gdzie są same skały. Przeznaczenie zapytało mnie:
-Wiesz kim jest twoja matka?
-Yyyy... nie.-odpowiedziałam czując ulgę że jestem znowu wilkiem.
-Twoja matka była jedną z najlespzych z używania swojego żywiołu. Ty to po niej odziedziczyłaś. Musisz codziennie trenować by stać się to pierwszą.
-Naprawdę?
-Tak.
Po tych słowach w pełnym biegu pobiegłam do watahy.
Opowiadanie do konkursu zakończone
-Słaby jesteś!-krzyknęłam.
-Ale lespza od twoich koleżanek.
Nagle zapalili niebieski ogień. Przeraziłam się. Czy w skórze człowieka będę czuła oparzenia? Pewnie nie. Walczyłam dalej. Każdy ruch mieczem na przeciwnika powodował że ten ogień w postaci miecza ciął i parzył jednocześnie. Nie wiedziałam jeszcze jakie jest moje przeznaczenie.
-Nieźle.-powiedziało przeznaczenie. Znowu poczułam ból głowy. Przeniosłam się z powrotem w miejsce gdzie są same skały. Przeznaczenie zapytało mnie:
-Wiesz kim jest twoja matka?
-Yyyy... nie.-odpowiedziałam czując ulgę że jestem znowu wilkiem.
-Twoja matka była jedną z najlespzych z używania swojego żywiołu. Ty to po niej odziedziczyłaś. Musisz codziennie trenować by stać się to pierwszą.
-Naprawdę?
-Tak.
Po tych słowach w pełnym biegu pobiegłam do watahy.
Opowiadanie do konkursu zakończone
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz