- To może pójdźmy przed siebie?
- Dobry pomysł! - Przytaknął mój ukochany.
Ruszyliśmy łapa w łapę. Odgłosy ptaków i szum drzew wypełniały ciszę. Rozglądałam się ciekawie wokół. Wędrowaliśmy tak dość długi czas, ale właśnie tak wędrówka w celu poszukiwań przygody była dla mnie najmilsza.W gęstych zaroślach kryły się króliki. Wreszcie stanęliśmy jak wryci. Naszym oczom ukazała się łąka obsypana kwieciem na tle zachodzącego słońca. Widok był cudny. Nie mogłam oderwać od niego oczu.
- Proszę możemy zostać tu chociaż chwilę? - Mogłabym tu zamieszkać. Położyłam się w soczystej trawie chowając nos w kwiaty. Patrzyłam błagalnie na Angel'a.
<Angel? Ładna łączka? Jeżeli można to nazwać łąką...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz