-a tak... z chęcią - powiedziałam miło
-no to ruszajmy - wilk zaczął iść ale po chwili się zatrzymał - panie przodem - zaśmiał się
Uśmiechnęłam się miło i ruszyłam przodem
-to gdzie idziemy? - zapytałam
-zaciekawiły mnie nowe tereny, może się z nimi zapoznamy, co ty na to? - powiedział miło
- dobrze... ale skoro są nowe, to nie ma prawdopodobieństwa że tam będą wrogowie? - zapytałam
-nie ma obawy - powiedział - nasza wataha istnieje już rok więcej niż reszta, inne upadają po kilku miesiącach, u wilków jest bardzo znana, więc boją się przekroczyć tereny, a nawet jak się odważą, to nasi Strażnicy, zabiją w oka mgnieniu...
-zabiją? - lekko się przeraziłam
-tak to już jest w naszym świecie, lepiej nie oszczędzać... - mruknął
Rozmowa nie trwała długo, ale została nam przeszkodzona przez szum strumyka, ale to jednak nie był strumyk, zaczęło robić się coraz goręcej...
-Co to takiego? - zapytałam
-zaraz się przekonamy - poszliśmy kilka kroków dalej i ujrzeliśmy lawę i stronę wzgórze, a na środku było piękne różowe drzewo - to zapewne zakątek podróżników - odpaarł
A gdzieś tam zobaczyła samca.
- czy to nie Zekien? - zapytałam
- tak to on... - Moon Star się przyjrzał
-znowu szuka nowych przygód... - powiedziałam miło i wilk zniknął za lawą
<Moon Star?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz