Uśmiechnąłem się pod nosem, byłem tylko trochę zadrapany.
spojrzałem na wilka, a jego oczy zrobiły się białe. Gdzieś głęboko w nim szukałem jego lęków i co znalazł się jedne, pokazałem mu to, wilk zaczął się miotać i krzyczeć, przy okazji zniknęły jego kości w tedy wskoczyłem na niego i zacząłem mu wysysać krew... by go osłabić, bez krwi dużo nie zrobi, po czym go oślepiłem mocą światła
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz