Szczerze mówiąc to bylem zaskoczony Riko, ale później bylem jeszcze
bardziej zaskoczony kawałem jego i Amber. Potem przyszła Riven i
musiałem się za nich tłumaczyć, sytuacja nie była taka zła jak mi sił
zdawało. Decyzja jaka podjęła alfa porządnie mną wstrząsnęła, a
dokładniej Riven powiedziała, ze niema najmniejszego zamiaru mnie
wywalać z watahy. Bylem tak uradowany aż zacząłem tańczyć taniec
radości, którego nie tańczyłem od szczeniaka. Nagle poślizgnąłem się na
lodzie który pewnie Lily wyczarowała. Na nie szczęście poleciałem na
nią, chyba nie planowała tego, następnie Amber która tańczyła razem ze
mną poleciała na mnie. Rico który krzykną cos o wybuchu i skoczył na
nas, ale ja go nie słuchałem patrzyłem na Lily. Jakby nigdy nic
podniosłem się pomimo Amber i Rika leżących na mnie z merdającym ogonem.
Nic mnie nie obchodziło, bylem tylko ja i ona. Wilki ze mnie zeszły i
odsunęły się na bok, przez chwile się nam przyglądały ale potem zaczęły
knuć następne kawały. Ja i Lily nadal na siebie patrzyliśmy.
< Amber, Lily, Rico? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz