Wiedziałam.
Nie zorientowali się tylko zasnęli. Byli cali ubabrani. Pokręciłam
głową i spojrzałam na Amber, która, ku mojemu zdziwieniu, też zasnęła!
Ja nie mogę, po prostu same dzieci... Tak po prostu zasnąć. I to jeszcze
w środku lasu! A tu nocą robi się naprawdę zimno. Ja na szczęście nie
miała takich problemów, ale oni... Ale ja ich nigdzie nosić nie będę! O
nie! Zero litości, czas ich obudzić. Oczywiście ja, jak to ja, sypnęłam w
nich śniegiem... Znowu. Nagle cała trójka z wrzaskiem skoczyła na równe
łapy i zaczęli patrzeć na mnie jak na jakiegoś potwora.
-No co?- Zaczęłam niewinnie.- Jakbym nic nie zrobiła to byście tutaj pozamarzali.- Dodałam. Zaczęli patrzeć na mnie skołowani, a raczej na coś za mną...- No co się tak gapicie?! -Lily, za tobą!- Krzyknęła Amber a ja się odwróciłam. Za mną stał... <A teraz wy wykażcie się inicjatywą twórczą! Amber, Rico Infil?> |
|
Amber będzie czekał, bo ma wrażenie, że tylko ona Ci odpowiada.... xD Bez urazy chłopaki...
OdpowiedzUsuń