Popatrzyłem na nich. Chciałem być taki jak oni. Zazdrościłem Regisowi.
Spuściłem głowę. Ciągle słyszałem ich śmiech. Obijał mi się o uszy, a w
głowie słyszałem jego echo. Poczułem coś mokrego na policzku. Co to?
Deszcz? Rosa? Nie.... To nie mogło być to.... Ja płakałem? Od tego
przeciążenia myśli zemdlałem.
-Levi? Levi! - ciągle słyszałem głosy Cosette i Regisa.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz