Wilk nie ugryzł tak mocno jak się spodziewałem, więc to wykorzystałem, z mojej rany wyleciała krew którą sterowałem, z łatwością kilkoma nicami krwi przebiłem kilka części ciała wilka na wylot i go z siebie zrzuciłem. Po czym wbiłem mu pazury w klatkę piersiową. Chciałem już zrobić kolejny ruch gdy nagle coś zatrąbiło... koniec walki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz