-dziękuję - uśmiechnęłam się szczerze i wtuliłam się w wilka
Jak zwykle małe argumenty ale jak słyszę to od niego, to czuję się jakbym bł a w siódmym niebie, jego głos koił moje wewnętrzne cierpienie.
-przepraszam - w tedy powiedziałam cicho
-za co? - zdziwił się
-no bo... wystraszyłam się Ciebie... jedynego wilka na którym mi na prawdę zależy... - odparłam cicho pod nosem, a on się tylko zaśmiał. - Dhiren... - wyszeptałam znowu
Pomyślałam nad tym... że... przed chwilą powiedział mi takie piękne rzeczy ... a ja jak zwykle się boję ... Ale na prawdę czego się boje? Zadałam pytanie sama do siebie. Kiedyś jak byłam mała była popychadłem przez moja nieśmiałość, teraz boję się całego świata... dorosłam a i tka się boję... zanim go nie poznałam......... Właśnie zanim go nie poznałam nie byłam aż tak strachliwa... ale czemu? przecież przy nim czuję się tak bezpiecznie... może to... nie...
-Dhiren... - wyszeptałam znowu
-Tak? - powiedział czule
-Nigdy mnie nie opuszczaj dobrze? - spojrzałam mu w oczy, już wiem czego się najbardziej boję... tego ze go stracę...
<Dhiren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz