O rany- pomyślałem choć niewiem czemu
- Ja?- musiałem się zastanowić, poniewarz nadal byłem oszołomiony- Ee... Infil- usiadłem- jak Lily się czuje?
- W sumie kiepsko, chociaż... czy ja wiem. Napewno nie chciałeś jej
popchnąć- powiedziała siadając blisko mnie, zbyt blisko- słuchaj
niewidziałeś jej?
- Co? Nie wiesz gdzie ona jest?
- Noo... tak jakby
No świetnie, ledwo co żyje i jeszcze urządza sobie wycieczki.
- Nie, nie widziałem jej- wysapałem i spowrotem się położyłem
- Dobrze się czujesz?
- Tak. Nie, tak jakby
- Zmieniłeś się- powiedziała prubójąc podtrzymać rozmowę
- Bo to nie ja- zdziwiła się tonem mojego głosu- to... demon- znowu przykryłem oczy łapami.
< Amber? Mam nadzieje, że się mnie nie bojisz :P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz