Spojrzałam na czarnego basiora. Śmiał się ze mnie. A na prawdę mnie
przestraszył. Teraz się śmiał. A moje serce ciągle biło w szybkim tępie.
-Przestań się śmiać! - rozkazywałam mu
-Rozkaz? - wyszczerzył zęby w krzywym uśmiechu.
Spojrzałam na ten uśmiech. Pamiętam, kiedy jeszcze nie dawno Regis tak się uśmiechał.
-Możesz przestać wlepiać we mnie te swoje gały?
-Możesz przestać zachowywać się jak ...... - przerwałam, bo wtedy przyszedł Regis.
-Cześć, Cosete! Kto to? - basior podszedł i pocałował mnie w policzek.
-Jakiś chamski basior, który nie umie przeprosić za to że mnie wystraszył.
.
<Regis/Levitate?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz