Klątwa?Nie,jak już mówiłem,klątwa na Aniele była by najgorszym możliwym czynem.
-Z tego co wiem,nie lubisz krwi...?a raczej czerwieni...-zacząłem powoli
i spokojnie,Riven nic nie odpowiedziała.Usiadłem na pniu,rozmyślając.Po
kilkunastu minutach wstałem i rzekłem-Ta istota z piekła rodem,ukazuję
Ci się w twej głowie,czy raczej ona istnieję?-zapytałem zamyślony.
-A to coś zmienia?-mruknęła cicho Riven dalej drzączym (nie wiem jak to
się pisze) ze strachu głosem.Uśmiechnąłem się tajemniczo.
-Bo widzisz,jeśli twój umysł płata ci figle,to żeby pozbyć się
piekielnej istoty,wystarczy przestać się jej bać.A jeśli to nie
zadziała-zrobiłem pauzę by upewnić się czy Riven wszystko rozumie-To
możesz sobie wyobrazić,że dzieję się z nią coś...nie wiem,zabawnego?Albo
tragicznego dla niej.-uśmiechnąłem się.-A jeśli ona rzeczywiście
istnieję...to musze dłużej pomyśleć.
(Riven?To wytwór wyobraźni czy Demon z Zaświatów Cię nęka?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz