Czymże
jest ta Boska istota,pomagająca nic nie wartemu Skrzydlatemu
Wojownikowi?Bogowie ulitowali się nade mną,zsyłając Anioła...'
Byłem wdzięczny Boskiej istocie,za uratowanie mi życia,jednakże martwiło mnie to,czemuż przeraziła się krwi? Czyżby ciążyła na niej klątwa?Nie...To bzdura!Na Anielicy nie powinna. Zmartwiony widokiem poruszającym serce (była chyba smutna/przerażona a to mnie martwiło) spytałem spokojnie. -Co się stało,Aniele?-mój głos zadziwiająco spokojny,jak i tajemniczy. Aczkolwiek,być może...zakochany? Nie dziwię się...uroda Anioła zwabi rozsądne basiory...
(Riven,wilczyco z majestatycznymi pomysłami?)
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz