-Byłeś. Nie jesteś. Ktoś cię zmienił. Szczęściarz z ciebie. - odwróciłem głowę. -Mnie nie ma kto zmienić. -mruknąłem.
Spojrzałem na wilka. Lekko przechylił głowę. Nie było wiadomo czy wi o co chodzi, czy nie. Spojrzałem za jego plecy. Zobaczyłem tą fioletową wilczycę. Podchodziła do nas. -Cosette - podała łapę. Zdziwiłem się. Pierwszy raz ktoś chciał się ze mną zaprzyjaźnić! -Levitate. - uśmiechnąłem się krzywo. -A więc, chcesz się zmienić? - uśmiechnęła się. Pokiwałem lekko głową. -Czyli najpierw nauczymy cię się uśmiechać! - zaśmiała się. <Regis?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz