-Nie musi się zmieniać - uśmiechnąłem się i ją przytuliłem
-ren... jestem teraz pewna że chcę z tobą założyć rodzinę - uśmiechnęła
się do mnie, początkowo się zdziwiłem ale po chwili pokazałem czuły
uśmiech i zabrałem ją do mojej jaskini.Usiedliśmy.
-Jesteś na tysiąc % pewna?
-Tak
* po pewnym czasie wychodząc z jaskini*
-Głodna jesteś?
-Hm.. Trochę
-To chodź
Wywęszyłem stado saren.Pobiegłem tam i zaatakowałem jedną. Udusiłem ją i
pobiegłem za kolejną. Skoczyłem jej do łba i przycisnąłem szczęki.
Zabrałem zdobycze bliżej Nadii.
-Smacznego- uśmiechnąłem się.Kochałem,kocham i kochać będę Nadię.
(Nie zostawiaj mnie więcej w takich sytuacjach D: )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz