czwartek, 9 stycznia 2014

Od Lily C.D. Infil'a.

-Wiesz, zwiedzałem już trochę, ale jednak nie wszystko, więc jak byś chciała to możemy trochę razem pozwiedzać.- Powiedział na jednym wydechu. Muszę przyznać, ledwo udało mi się powstrzymać od śmiechu, kiedy widziałam jak wraz z Wti'em tarzają się na ziemi ze śmiechu.
-Ok. W sumie i tak chciałam przejść się po tej okolicy.- Wzruszyłam ramionami. Wielka mi różnica, czy pójdę sama czy z Infil'em i jego towarzyszem. Ruszyliśmy jakąś ścieżką. Wti i basior na zmianę opowiadali jakieś zabawne historie, które im się przytrafiły. Dlaczego ja nigdy nie miałam żadnych szczęśliwych wspomnień? Po pewnym czasie teren zaczął się zmieniać. Zrobiło się upiornie. Wszystko umilkło. Chyba nie powinno nas tam być. To wygląda na jeden z tych słynnych zakazanych terenów, o których tyle się nasłuchałam w innych watahach. Każdy, kto kiedykolwiek tam był nie miał pojęcia, dlaczego to miejsce wywołuje najgorsze. Instynktownie spojrzałam w górę i zobaczyłam kruka o czerwonych ślepiach. Infil też na niego spojrzał, ale na moje nieszczęście potknął się o jakiś wystający korzeń. Popchnął mnie, a ja zaczęłam spadać do jakiegoś dołu. Krzyknęłam. Nagle poczułam niewyobrażalny ból. Potem straciłam przytomność.

< I co teraz zrobisz Infil? ;D >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz