środa, 27 marca 2013

Od Syriusz'a

Gdy Wreszcie Nuit sobie poszła wróciłem do tego co poprzednio robiłem inaczej mówiąc szukałem Quixy, mojej ukochanej. Zszedłem z gór doszedłem do wodopoju, baczyłem tam dwie przyjrzałem się im i od razu poszedłem gdzie indziej. Przejrzałem parę jaskini i... Sukces znalazłem ją była w swojej jaskini siedziała w koncie.
- Quixa?
- Azar!? To naprawdę ty?
- Nie.
- To kim ty jesteś?
- Jestem Syriusz. kiedyś miałem na imię Azar dobrze zapamiętałaś.
- To czemu już tak nie masz na imię?
- Nie lubię o tym rozmawiać, ale dla ciebie kochana, powiem. To było tak. Kiedy wyszedłem na spacer spotkałem małego wilka Lux'a. Miły szczeniak. Gdy zaprowadziłem go do naszej jaskini was tam nie było. Mieszkałem jakiś czas z Lux'em potem poznałem wilka o imieniu Bestia. W charakterze podobny do mnie. Rozdzieliła nas jakaś watah, która mnie przetrzymywała i nazwała Syriusz, tak się do tego przyzwyczaiłem, że już zostawiłem sobie takie imię.
- Matko, tyle przeżyłeś w ten cały czas?
- Tak, ale jestem teraz tu z tobą jak kiedyś i mam nadzieje, ze będzie tak jak kiedyś.
- Ja też.
- Przejdziemy się?

( Quixa? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz