piątek, 22 marca 2013

Od Ezreal'a C.D nuit

-nigdy nie chciałem być zły, i nie chcę zostać -złapałem się za głowę - wybacz, wybacz! nie wiedziałem że oni to robią! - łza spłynęła mi po policzku - ale jeśli trzeba obronię cię przed nimi zabiję ich, mimo że w moich żyłach płynie także ich krew, niestety nie potrafię się już zmienić, może to po prostu płynie w moich żyłach, nie... nie! będę was bronił każdego z watahy przed nimi - krzyknąłem z pewnością siebie 'ale czy dam radę? nie... będę musiał, przecież niedługo ta wataha będzie moim domem, będę musiał...'
-Ezreal co... się dzieje? - wilczyca patrzyła na mnie z przerażeniem
-co? - zauważyłem że się świece 'nie on znowu mnie przywołuje? przecież już myślałem że jestem wolny, wolny!'
-najwyraźniej na mnie czas - powiedziałem do wilczycy uśmiechając się - wiem że nie cierpisz ludzi nie będę dawać ci więcej cierpienia - po chwili zmieniłem się w cżłowieka i amulet mnie przeteleportował
-nie!!! nie chce tu być nie - chwyciłem się za głowę i krzyczałem, po chwili spojrzałem na talizman z oczami we łzach - zostaw mnie w spokoju!!! zakochałem się a tu takie bagno - podeszłem do wielkiego amuletu i go kopnąłem - widocznie muszę zostać już na zawsze sam - usiadłem przy amulecie - ale czekaj mogę cię zniszczyć, ale moja moc zniknie na zawsze, czy moim przeznaczeniem jest na prawdę zostać już na zawsze samemu? zakochałem się w wilczycy, ale ona nie cierpi ludzi pewno dawał bym jej więcej przykrości, tu nikt nie będzie mnie szukać - skuliłem się koncie 'chce do niej wrócić ale nie mogę' łza spłynęła mi po policzku a po chwili zasnąłem na piasku.

<Nuit?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz