Odsłoniłam krzak z lekką obawą. Po chwili opadłam na ziemię dusząc się ze śmiechu. "Bestia" wskoczyła za mnie patrząc się na pysk.
- Masz swojego potwora! - Powiedziałam tłumiąc śmiech. Jedną łapą pogłaskałam pieska. Potem podniosłam go i podstawiłam pod nos waderze.
- Przyjrzyj się. To zagrożony gatunek dangerous psus.
<Rosalie? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz