środa, 25 września 2013

Od Shi

Chodziłam sobie terenami jakiejś watahy. Błędnie patrzyłam na drzewa. Wszystko wydawało mi się w plamach krwi.... Nagle zobaczyłam przed sobą zupełnie mi nieznany, szarobrązową waderę.
"Shi! Zabijmy ją! Wygląda na słabą!!!!"- tak powiedziała Akuma. Akuma jest moim demonem i często do mnie gada. Tylko ja i Wiz ją słyszymy.
Spojrzałam ciekawie na waderę.
- Nie.- mruknąłem pogodnie i sprężystym krokiem podeszłam no wilczycy, która była trochę przerażona moim wyglądem.
- Cz.... Cz.... Cześć- wyjąkała po chwili.
- Hejo! Jak się nazywasz? Z kąd jesteś? Kim jesteś? Wiesz kim jestem? Może znasz moich rodziców? A moje rodzeństwo? Choś wątpię w to. Nikt ich nigdy nie widział.- zdania wypowiadałam tak szybko, że do wilczycy chyba doszło tylko "Hejo!".
- Jestem Holly.- powiedziała z większą odwagą
- Oh. No tak..... Gdzie moje maniery? Zapomniałam się przedstawić.- usiadłam i zaczęłam przypominać sobie jak mam na imię.- No więc mam na imię Shi No Akuma. A raczej ja Shi, a mój demon nazywa się Akuma.- powiedziałam najwyraźniej i najwolniej jak mogłam, ale z głupawym uśmieszkiem.- A to jest Wiz. Mój króliczek.- wstałam i obróciłam się, gdyż Wiz siedział namoim grzbiecie.
- Miło mi.
- Znasz może jakąś watahę, do której przyjeliby takie coś ja ja?- spytałam po chwili.- Szukam i szukam, ale nikt nie chce nieśmiertelnej, demooniej wilczycy z króliczkiem.
Holly zamyśliła się.
- Ewentualnie mogłabym cię przyjąć do mojej watahy..... Ale musisz pilnować, aby Akuma nikogo nie atakowała!
Nie wiem z kąd, ale Holly wiedziała, że Akuma może opętać moje ciało.
"W tych czasach, nawet tajemnicy nie można mieć"- pomyślałam
- Miło by było.- uśmiechnęłam się.
***********************
W watasze chyba nikt mnie nie polubił..... Wszyscy patrzyli się na mnie jak na wroga numer jeden lub jak na dziwadło, którym z resztą jestem.
Znalazłam sobie dość przytulną jaskinię, w ktrej pozwoliłam sobie zamieszkać.
- No Wiz. Tu jest nasz nowy domek.- powiedziałam do królika.
- Kyu!
- Oh Wiz! Przepraszam! Zapomniałam!
Otworzyłam torbę (gdzie ja tzrymam, to nie powiem) i wyjęłam z niej dokładnie 53 truskawki. Wiz zjadł wszystkie na raz. Potem położył się w kącie jaskini i zasnął z pyszczkiem umorysanym na czerwono.
- Nagle zobaczyłam, że jakiś bastor przygląda mi się z zaciekawieniem. Był duży i czarny. Wyglądał dość przyjaźnie.


Dokończy jakiś czarny bastor? Plissss!<<<<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz