-kochana.. nawet nie wiesz jak mi bez Ciebie było ciężko - odrzekłem chowając uszy - Każdej nocy patrzyłem stamtąd na Ciebie, każdej nocy, a czemu zniknąłem? Kiedy ty i Dark słodko spaliście u mego boku, objawił mi się duch i powiedział że nie mogę dłużej zostać u twego boku, wysunąłem ku tobie łapę, ale w ostatniej chwili się powstrzymałem zagryzłem wargę i odszedłem, czułem taki straszny ból - szepnąłem i wziąłem łapę wadery i przyłożyłem w miejsce gdzie znajdowało się moje serce - te serce biło tylko dla ciebie, zakrwawione z tęsknoty, siedziało całymi dniami tam i czekało na noc by cię ujrzeć. W końcu - spojrzałem w górę - widząc me cierpienia, że tak cię kocham.. - przerwałem - och Nuit - przytuliłem mocno waderę - jak ja ... się cieszę... - nie wiem czemu ale z oczu popłynęła mi łza oznaczająca że już nigdy jej nie opuszczę, odsunąłem wilczyce od siebie i rzekłem - Nuit.. Wybaczysz mi? - zapytałem patrząc jej głęboko w oczy
<Nuit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz