Patrzyłem razem z nią... zachód jak zawsze wyglądał wspaniale, zaczęło robić się coraz ciemniej, zwróciłem się więc do wadery.
- To może spotkamy się jutro?
- Hm.. no nie wiem..
- jak chcesz ja nie zmuszam, ale jak masz ochotę to szukaj mnie jutro na
łące, pospacerujemy się i poznamy bliżej, jak coś będę czekał-
uśmiechnąłem się i odwróciłem idąc powoli w kierunku swojej jaskini.
Ułożyłem się i usnąłem.
Rankiem tak jak powiedziałem ince poszedłem, na łąkę, spacerowałem sobie
po niej, i w końcu usiadłem gdzieś pod drzewem, usnąłem... gdy
otworzyłem oczy przed sobą widziałem łapy, spojrzałem w górę i
skojarzyłem sobie wilka.
- cześć, jednak przyszłaś- uśmiechnąłem się...
<Inka, dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz