Mętlik w głowie. Tylko to mogłam powiedzieć o swoich uczuciach. Był, odszedł i znowu wrócił.. Już drugi raz..
- Oh Ezrealu - załkałam cicho. - Gdzie Ty byłeś.. Dark już dorósł,
wiesz? Nasz syn. Oh, dlaczego odkąd umarłes, odkąd ten nieszczęsny
jeleń.. Oh.. - rozpłakałam sie i odbiegłam w strone lasu.
Po chwili dogonił mnie.
- Nuit, zaczekaj ! - wykrzyknął.
Nie odpowiedziałam, tylko przyspieszyłam.
- Nuit! - krzyknął jeszcze raz, po czym rzucił się w pogoń i wskoczył na
mój grzbiet. Przewróciliśmy się na ziemię i przekoziołkowaliśmy. W
końcu leżałam, przygwożdżona do ziemi jego stalowymi łapami.
- tak się poznaliśmy, pamiętasz? - szepnął.
- NIe - odparłam, wywinęłam się spod niego, przewróciłam i przycisnęła do sciółki - raczej tak, mój drogi.
Przez mój pysk przeleciał tęskny uśmiech. Życie z Ezrealem było kiedyś takie proste..
- Prosze, opowiedz mi. Opowiedz mi, gdzie byłeś, dlaczego odszedłeś.. Ja
już nie miałam siły, bez Ciebie, Ezrealu.. ja bez Ciebie nie miałam
siły żyć.. - szepnęłam załamana, schodzac z basiora.
(Ezreal?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz