czwartek, 27 czerwca 2013

Od Noxsus'a


Siedziałem jakiś czas w jaskini, nie wiem ile to było dwa może trzy dni, czułem głód, gdy wstałem od razu padłem, brakowało mi sił, czułem się pusty, jakbym o czymś zapomniał, jakby coś co dawało mi sił wygasło. Ponowiłem próbę wstania, na marne, znowu spadłem.
- Saritania?
Moja towarzyszka podeszła do mnie i próbowała mi pomóc wstać, lecz i jej się nie udało.
- Saritania, może mi coś upolujesz?
Moja towarzyszka bez chwili zwłoki wybiegła z jaskini i pobiegła w stronę lasu, a ja znowu próbowałem wstać, nie udawało mi się, położyłem się na plecy i poczułem ból, patrzyłem w "sufit" i rozmyślałem, nagle przypomniała mi się pewna wilczyca. piękna niebieska wilczyca, nie mogłem sobie przypomnieć jej imienia, cięgle patrzyłem w górę i w końcu zobaczyłem czerwony pyszczek mojej towarzyszki. Przyniosła mi jelenia. Podniosłem się delikatnie i zacząłem jeść. Gdy zjadłem poczułem, że odzyskałem trochę siły, znowu spróbowałem wstać, udało się, a gdy przypomniałem sobie niebieską wilczycę dostałem jeszcze więcej sił. Wyszedłem, moje oczy nie były już przyzwyczajone do światła dziennego, musiałem chwile poczekać i znowu widziałem świat, spojrzałem na siebie, nie byłem już wilkiem koloru granatowo-białego, tylko byłem szary, jakby wyblakły, poszedłem na plaże i zanurzyłem się w wodzie, gdy wyszedłem znowu zobaczyłem siebie. Postanowiłem sobie przypomnieć tereny, jako ostatnie zobaczyłem wodospad zakochanych i zobaczyłem obrazek mnie i niebieskiej wilczycy jak siedzimy koło siebie nad wodospadem i przypomniały mi się słowa "Ja i Alexis byli byśmy ładną parą" i wtedy mnie olśniło ta błękitna wilczyca to była Alexis, wtedy życie znowu miało sens, gdy podszedłem bliżej, usłyszałem cichy płacz, podszedłem jeszcze bliżej i ujrzałem kawałek błękitnej wilczycy, podszedłem jeszcze bliżej i zobaczyłem Alexis. Podszedłem do niej i usiadłem koło niej, wilczyca miała zwieszonym łeb.
- Można?
- tak - powiedziała płaczliwym głosem.
- powiesz mi co się stało?
- Nic takiego, tylko... martwię się, że osoba którą kocham, odeszła.
- A wolno mi wiedzieć kto taki?- pytałem z nutką żartu w głosie.
- Noxsus.
- Hm.. chyba go znam i nawet widziałem go jeszcze dziś - powiedziałem z uśmiechem.
- gdzie powiedziała podekscytowana wilczyca i wtedy mnie zobaczyła, a na jej pysku zagościł uśmiech.- Noxsus! - uścisnęła mnie.
- Miło mi cię widzieć. - powiedziałem uśmiechnięty.
Spojrzałem na nasze odbicie i znowu przez głowę przeszła mi jedna myśl " ja i Alexis byli byśmy ładną parą" spojrzałem na wilczyce a ona się uśmiechnęła.

< Alexis?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz