niedziela, 16 czerwca 2013

Od Cupidyn c.d. Mesic'a

Tak, spacery o wschodzie słońca to coś, co naprawdę kocham. Kiedy inni jeszcze drzemią w swoich jaskiniach, ja biorę Charme na ramię i biegnę. Mijam skałki, przeskakuję wystające konary. Pędzę, moje futro czesze wiatr, przystaję na chwilę przy wodopoju. Chłepcę wodę. Mała Charme zeskakuje z mojego ramienia. Trzepie skrzydełkami, powoli stara się wznieść leciutko w powietrze. Jej niezdarne próby są tak śmieszne, że kąciki mojego pyszczka unoszą się w uśmiechu. Ruszyłam dalej.
Trzeba powiedzieć, że koło południa idąc ścieżką leśną przez główny plac, gdzie wokół roiło się, aż od jaskiń najważniejszych w watasze wilków, spotkałam niezwykłą osobę. Basior, skrzydlaty, wysoki, o srebrzystej sierści. Miał zamknięte oczy, a gdy je otworzył patrzył tylko na mnie. Opuściłam głowę pod wpływem tego spojrzenia. Zarumieniłam się. Podszedł do mnie, zaczął rozmowę. Chciał się lepiej poznać, spytał się o wspólny spacer. Popatrzyłam na niego. Widziałam swoimi oczyma, że jest to wilk o wielu wcieleniach, wilk, który przyjmuje także postać mroku. Z drugiej strony, jego serce było też współczujące, pełne romantyzmu. Postanowiłam, że go lepiej poznam.
Ruszyliśmy z wolna, rozmawiając. Mówiliśmy o wszystkim, aż padło na pytanie, które paść musiało w końcu.
-Czy możesz opowiedzieć coś o sobie? – zapytał.
-Dobrze – westchnęłam- Ta wataha moją była moją pierwszą. Ja i moja rodzina od zawsze wędrowaliśmy. Gdy się tu osiedliłam zostałam trochę, ale płynąca we mnie krew moich przodków zmusiła mnie do wyprawy. Opuściłam to miejsce, niedawno wróciłam. – I opowiedziałam Mesciowi o moich przygodach. Słuchał uważnie, patrzył mi w oczy przy trudnych dla mnie momentach opowieści. – Teraz jestem tu, już na żadną wyprawę ruszyć nie zamierzam – uśmiechnęłam się wreszcie i popatrzyłam na basiora.
- Masz niesamowite życie – powiedział.
Doszliśmy do wodospadu zakochanych. Te śliczne miejsce zawsze było moim ulubionym. Przycupnęłam zmęczona nad kryształową taflą.
- To teraz ty coś opowiedz, zamieniam się w słuch. – Rzekłam patrząc na Mesica.

(Odpiszesz Mesic?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz