niedziela, 30 czerwca 2013

Od Mesic'a C.D. Yuuko

Przechadzałem się po watasze. Było mi smutno, bo groziła mi samotność. Dlaczego ładne wilczyce się mną nie interesują? Co ja robię takiego źle. Miałem dosyć. Wzbiłem się w powietrze. Leciałem tak aż na granice watahy. Złożyłem skrzydła i zacząłem lecieć w dół z ogromną szybkością. Nagle ktoś mnie zauważył. Ostro skręciłem w bok. Kiedy miałem huknąć w ziemię szybko rozjorzyłem skrzydła. Tak z gracją wylądowałem. Spojrzałem w tył. Jakiś wilk mi się przyglądał. Podszedłem bliżej. Okazało się że to wadera. Wyglądała na dobrego łucznika. Po mnie nie od razu można stwierdzić że jestem dobry w walce w powietrzu. Chyba że po manewrach. W końcu zapytałem ją.
-Kim jesteś dobry łuczniku?
-Jestem Yuuko. Skąd wiedziałeś że jestem w tym "dobra"-zdziwiła się.
-Po twoim wyglądzie i strzałach-odpowiedziałem z uśmieszkiem na twarzy.
-A ty kim jesteś lotniku?-zapytała mnie z lekkim uśmiechem.
-Jestem Mesic. Lotnikiem? Jestem "Podniebny zabojca". Manewry te są potrzebne na wojne typu ostry skręt. Może chcesz zostać?
-Tak. Oczywiście.
-To chodź do Alphy, Colet.
Szliśmy tak dobrą godzinę. Mnie nogi nie bolały. Ją za pewne też. Zauważyłem jej talizman. Przeraziłem się. Skrzydła!? Co to ma znaczyć mówiłem w myślach. Ona nie ma skrzydeł a posiada ten talizman. No trudno może później opowie coś o nim. Doszliśmy. W imieniu Yuuko przedstawiłem sprawę. Yuuko zostaje. Colet powiedziała że jest bardzo potrzebna. W końcu to łucznik. Poprosiła bym oprowadziła ją po watasze. Szliśmy w milczeniu. W końcu zapytałem ją.
-Opowiesz mi coś o sobie?


(Yuuko?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz