Wychowany przez smoka? To nie może być prawda. Przecież smok zabiłby na
miejscu takiego wilka. Chyba że są jakieś wyjątki. Nie wiem. To wydawało
mi się trochę dziwne. Z niewiadomych przyczyn ciarki przeszły po moim
całym ciele. A po za tym... co to za nowy cel? Mój ojciec jest
nieśmiertelny i nauczył się o wiele więcej śmiertelnych umiejętności,
niż on sam i ja. Chyba, że byśmy ułożyli jakiś plan. Ale zaraz... w moim
śnie był jeszcze jeden basior. I nie był to Rogue. Nawet go tam nie
widziałam! Nagle basior poczochrał moje włosy. Westchnęłam lekko
poirytowana. Nie ma to jak poczochrać moje włosy w nie ład.
-Bardzo zabawne-mruknęłam.
Kiedy wziął łapę szybko powróciłam moim włosom porządek. One nie mają sterczeć na różne strony.
-Chodź. Jaskinie trzeba ci pokazać. Skoro masz wojownika i zabójcę to masz dwie do wyboru-obwieściłam.
-No dobra-odparł.
Wstał i ruszył razem ze mną. Szedł obok mnie. Pokazałam mu jaskinię dla wojowników i zabójców. Czekałam na jego werdykt.
(Rogue?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz