Pogrywanie się z tym wilkiem było zabawne, udawanie słodkiej idiotki. zachichotałam pod nosem. Szczerze nawet go nie kojarzyłam. Zaczęłam się śmiać
-Wybacz, ale twoje wspomnienia mnie mało interesują słodziaku - śmiech nadal płynął z mych ust - zmiana w Rex'a potrzebuje jednej sztuczki - pstryknęłam palcami i pojawił sie portal przesiąknięty w środku czernią a na zewnątrz Otoczona ognista czerwienią. Kolorem kwiatów Lycoris i Płomieni. Wyszedł stamtąd Rex.
-Zamienianie się w to ochydną zwierze mnie brzydzi... - mruknęłam - może umiesz się w niego zmieniać, ale tworzenie portali to wyższa sztuka, może już mnie dogoniłeś i to umiesz, ale Rex nigdy cały nie będzie dla Ciebie - oblizałam się i pogłaskałam go - Twoje ciało zawsze gdy przybiera jego formę musi cierpieć - podeszłam do niego - czyż nie? - przejechałam pazurem po klatce piersiowej i przybliżyłam pysk do jego, wilk milczał - eh... Nudny jesteś, od kiedy demony są takie miłe? Jesteśmy pasożytami na duszach innych - mruknęłam machnęłam łapą i potwór z piekieł zniknął - dobra skoro tu już jesteś, kto zastąpił szatana? - spojrzałam na niego lodowatym wzrokiem
<Vane? Dopasuj się do charakteru mojej wilczycy, poproszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz