Spojrzałam na niebo z zakłopotaniem.
- Dlaczego tak uważasz? - Spytałam wreszcie ciekawa odpowiedzi. Niestety nie uzyskałam jej.
- Wiesz... - Spojrzałam na waderę. - Nie wiem pod jakim względem mam szczęście, ale jest to po części prawdą. Moim szczęściem jest codzienne spotykanie się z członkami Watahy, wspólne śmiechy i wymienianie uprzejmości. Oglądanie jak wilki wzajemnie sobie pomagają, obserwowanie ich życia. Ale każdy przeżył jakieś nieszczęścia i... - Zamrugałam gwałtownie. - No tak, jak się rozkręcę to powoli zbaczam z tematu. Więc może jednak powiesz co masz na myśli?
<Lost?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz