Uśmiechnąłem się.
-Wracajmy - powiedziałem, a wadera pokiwała głową
-Talon? - nagle usłyszałem jej głos
-Tak? - odwróciłem się
-Co się z Tobą dzieje? - powiedziała niepewnie
-No wiesz dla miłości...
-Nie nie o to mi chodzi, twoja sierść!
-Co? - zdziwiłem się i spojrzałem na łapy
Tak jak mówiła wadera moja sierść była inna, brązowa... Jak za dawnych lat. Poczułem jak coś ciągnie moją głowę do tyłu. Zauważyłem długie włosy, które na końcu były owinięte bandażem. Już po chwili przyzwyczaiłem się do ciążących włosów. Dostrzegłem dwa kolce wystające mi z pyska w pobliżu nosa. Czerwone włosy nagle zasłoniły mi włosy. Obejrzałem się dokładnie. Byłem zdziwiony po czym wykrzyknąłem szczęśliwy.
-W końcu nie mam wyglądu furii! Moja dawne ja wróciło! - Wykrzyknąłem po czym spojrzałem na księżyc wdzięcznie i podszedłem do Kate.. a raczej Shayen - To również dzięki Tobie - przytuliłem ją
<Shayen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz