-Według mnie? Nikt..Nie powinien nim być.Znaczy jego zastępcą.-Powiedziałem do siedzącej obok mnie wadery.
-Szatan powróci.-Dokończyłem.
-Powróci?-Zapytała mnie .
-Tak .-Po czym , ujawniłem jej prawdę.
-Szatan zemści się .I to na mnie.-Odpowiedziałem waderze.
-Chodź.-Powiedziałem i otworzyłem portal do piekła ,weszliśmy.Przypomniało mi się pewne miejsce.
-Chodź.-Powtórzyłem.Doszliśmy do czyścca .Uff..."Zapytać czy nie zapytać?"Miałem tyle pytań i myśli w swojej głowie.
-A ...Znasz pewną komnatę?-Powiedziełem do mrocznej wadery.
-Nie.-Zaprowadziłem ją.Na ścianie były napisane runy w języku szatana.
-Mashoum No Ona-Przeczytałem.Byłem gotowy do tego pytania ..ale czy to ten czas? Trudno.Coś mnie do tego zmuszało.
-Mashoum No Ona..Czy ty...-"O nie!"zacząłem myśleć o złych rzeczach.
-Tak?-Wadera popatrzyła na mnie groźnym spojrzeniem.
-Zostaniesz
moją partnerką?-Zapytałem.To nie moje usta to powiedziały, tylko to coś
nazywane sercem."Co ja zrobiłem"Myślałem , nic nie słyszałem od
wadery....
(Maskoum No Ona? Moje serce jest idiotą )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz