Poszłam na łąkę w celu odpoczynku. Chciałam pobyć trochę sama, co ostatnio zdarzało się coraz częściej. Jednak, kiedy zobaczyłam waderę leżącą śród traw, chciałam porozmawiać.
- Hej! - Zaczęłam uśmiechając się. Wadera popatrzyła na mnie nieco zdziwiona. Aż tak dziwnie wyglądam? Po chwili opanowałam się i kontynuowałam wypowiedź. - Zauważyłam, że leżysz tu sama. Mogę się przyłączyć?
Wadera skinęła głową w odpowiedzi i wskazała łapą trawę obok. Położyłam na na miękkiej zieleni. Spojrzałam na wilczycę, lustrując ją wzrokiem. Z kolei ta zamknęła oczy w błogim uśmiechem poddawała się "słonecznym zabiegom"
- Lost Angel! - Wykrzyknęłam jej do ucha. Wadera podskoczyła i spojrzała na mnie z otępieniem. - Przepraszam, że tak nagle, ale wydaje mi się, że nie rozmawiamy zbyt wiele. Kojarzę wilki po imionach, ale nie ze wszystkimi udało mi się nawiązać głębszy kontakt. - Mówiłam szybko i po części do siebie. Potem zauważyłam minę Lost i uśmiechnęłam się szczerze. - Tak, dokładnie tak się ze mną rozmawia. - Puściłam jej oczko i ułożyłam wygodnie na trawie.
<Lost Angel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz