Nie wiedziałem co mam robić. Alexis zemdlała.
Jedyne co wpadło mi do głowy to zanieść ją do Aishy. Wziąłem Alexis na
plecy i zaniosłem do Aishy. Nie szedłem długo już po chwili byłem na
miejscu. Wszedłem po cichu do jaskini.
- Aisha!? Jesteś tam?
- Tak. - z cienia wyłoniła się postać. - coś się stało?
- Alexis zemdlała.
Aisha wzięła ja w ciemność i kazała zostać na zewnątrz.
Czekałem, czekałem, czekałem i czekałem. Leżałem przed jaskinią Aishy
jakieś dwa dni. Trzeciego dni Alexis wyszła z ciemności. wstałem na
równe nogi.
- Alexis! Wszystko dobrze?
< Alexis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz