Leżałem w jaskini. nie mogłem spać bo po moim łbie chodziła mi myśl, że
ja i Alexis mogli byśmy być ładną parą, tylko jest mała przeszkoda, ja
nie umiałem jej tego powiedzieć. Wstałem i podszedłem do miejsca przez,
które nie mogłem spać, do wodospadu zakochanych.
Gdy dotarłem przed sobą zobaczyłem Alexis. Byłem zakłopotany, chciałem
uciekać i jednocześnie zostać. Stałem jak wryty, nie mogłem się ruszyć
byłem spanikowany. " Co mam teraz zrobić?". Patrzyłem na Alexis z
nadzieją, że na mnie nie spojrzy, jednak moje modły nie zostały
wysłuchane, spojrzała się i uśmiechnęła, zaczęła do mnie podchodzić,
chciałem się cofnąć, ale nie mogłem.
- Noxsus. Co tu robisz o tej porze?
- Ja...ja... nie mogłem spać.. - wydusiłem wreszcie.
- Czemu?
- Em.. bo... bo.. e...no.. ten.... ja... po... kurcze....- zacząłem
szeptać - jak mam to powiedzieć, czy w ogóle coś powiedzieć?- spuściłem
łeb, spojrzałem pół okiem na Alexis, przestałem szeptać - ten... no...
ja....
- powiesz wreszcie?
- Eh... no... ja... nie mogłem spać bo.... bo... myśli mi nie pozwalały.
Alexis spojrzała na mnie dziwnie, wiedziałem, że zabrzmiało to dziwnie. Byłem bardziej zakłopotany niż przedtem.
- Nie możesz spać bo myśli ci nie pozwalają? Wiesz, że to brzmi jakby gadka szczeniaka?
- Ta... eh.... prawda jest taka, że .... myślałem o tym jak siedzieliśmy
tu, nie mogłem spać bo myślałem o nas i o czasie spędzonym z tobą.
Wiem, że przedtem zabrzmiałem jak szczeniak, ale nie mogłem się
wysłowić. - znowu spojrzałem na wilczycę.
< Alexis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz