czwartek, 16 maja 2013

Od Lavley

Siedziałam w swej brudnej jaskini.Od dawana nie dbałam już o czystość.Teraz były tam pajęczyny,kości i mnóstwo brudu.Ja sama byłam brudna.Uśmiech o dziwo znikł już z mojej twarzy,pierwszy raz w życiu,było mi naprawdę smutno...Nie wychodziła od dłuższego czasu,siedziałam tylko i wyłącznie w mojej ciemnej,zaniedbanej jaskini.Byłam głodna,spragniona i naprawdę smutna.Pierwszy raz,z moich oczu spłynęła nie łza szczęścia,ale smutku.Czułam się zapomniana i odtrącona.Jakby nikogo nie obchodziła.Jakbym nie istniała.Pamiętam kiedy,wiele wilków przychodziło do mnie na przykład na harbetkę z mięty i innych ziółek.Kiedy przechodząc obok wilka,każdy mówił mi "Cześć!Siemka!Ładny dziś dzeń" Teraz to co innego.Spojrzałam na moją łapę na której wisiała bransoletka od Nuit.Usmiechnęłam się lekko,po czym znów postmutniałam.Sama nie wiem czemu i dlaczego,czuję pustkę w sercu.To nie miłe uczucie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz