- Co Ty tu robisz? - warknęłam groźnie.
- Hmm. Do tej pory spałem, ale na razie to się zmieniło - odparł radośnie - Kim jesteś? - Nuit. Na razie tyle Ci powinno wystarczyć - warczałam - Lepiej powiedz mi łaskawie, kim Ty jesteś. - jestem szamanem tej watahy, nazywam się Grey.. - powiedział uprzejmie. - Oh - zgłupiałam - w takim razie wybacz. -Nie ma sprawy. Więc kim Ty jesteś? - Nuit, Wyrocznia Watahy Srebrzystego Nowiu Księżyca, Pierwsza Wybranka Mama Quilli, Rozmawiająca z Duchami i Okiełznująca noc... Takie tam tytuły - uśmiechnęłam się - Nuit wystarczy. - gdzie jest Hera? - ta ogromna smoczyca? - upewniłam się. - lepiej tak o niej nie mówić - odpowiedział rozbawiony - Ale właśnie tak. - Odleciała chyba zapolować, albo po prostu polatać. Obserwowałam Cię od wczoraj, ale dopiero teraz Cię opuściła.. - Dlaczego to robiłaś? - zapytał odrobinę podejrzliwie. - no wiesz, różnie bywa z różnymi watahami. Mam kilku wrogów. I nie tylko ja. A chociaż jestem wyrocznią czuję się w obowiązku dbać o nasze bezpieczeństwo. Ale i tak nie znam niektórych wilków, więc na początku muszę ich traktować tak źle, rozumiesz.. - Jasne - basior uśmiechnął się. (Grey?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz