Spacerowałem bez celu po terenach.
Nie miałem nic do roboty. Safira planowała coś, a Lav od dawna nie wychodziła.
Gdy tak chodziłem zaóważyłem jaskinię Lavley. Z powodu braku zajęcia zaszedłem do niej.
- Lav?! Lav? Jesteś tam? - odpowiedziało mi ciche płakanie.
Wszedłem głębiej. Jaskinia nie wyglądała najlepiej. Wszedłem jeszcze
głębiej i zobaczyłem Lav, nie wyglądała dobrze. Podszedłem do niej.
- Lav? Wszystko okej?
< Lavley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz