-Jak ja się cieszę - przytuliłem mocno Nuit - już nie mogę się doczekać - pocałowałem ją
-ja też ukochany - uśmiechnęła się i popatrzyła mi w oczy -Nuit.. - szepnąłem -tak? -przepraszam, że postąpiłem tak nieumyślnie - zasmuciłem się - ale moje życie mnie w tedy nie obchodziło, chciałem tylko byś... -Ezreal'u - powiedziała Nuit - przestań.. -jak mam przestać!!! czemu nie ma żadnej mikstury która daje życie.. czemu.. <Nuit? może.. Irelia? nie wiem pomyśle > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz