Tego nie da się opisać - popatrzyłem do góry - jest to wspaniałe
uczucie, jest tam pięknie, ale najlepiej i tak się czuje tu... ww domu..
przy tobie, tam jest mnóstwo ptaków w wysokim locie ociężałe głuszce
skrzydłami niebo nad lasami krają i gołąb wraca w napowietrzona puszczę,
i kruk połyska jak samolot stalą.
-wspaniale, ale czym dla nich jest ziemia - zapytała Nuit
-Czym dla nich jest ziemia? Ciemności jeziorem. Noc ją połknęła na
zawsze, a one Mają nad mrokiem jak nad czarna falą Domy i wyspy światłem
ocalone
-powiedz mi o nich coś jeszcze - patrzyła na mnie Nuit, ale na jej twarz
było coś widać, ból, złapałem ja za łapę i tam pocałowałem, wiedziałem
również, że moje słowa ukoją ten ból
-Jeżeli gładząc dziobem długie pióra upuszczą jedno - pióro długo spada,
zanim dna jezior głębokich dosięgnie i o policzek trąca - wieść ze
świata, Gdzie jasno, ciepło, swobodnie i pięknie. Ja tak się czuje tylko
przy tobie - trzymałem łapę Nuit i próbowałem uśmierzyć jej ból
-Ezreal'u - powiedziała cicho Nuit
-Tak?
-Jak myślisz co to jest miłość?
-ahh. - popatrzyłem w oczy Nuit - Miłość to znaczy patrzeć na siebie,
Tak jak się patrzy na obce na rzeczy, bo jesteś jedyną Nuit z rzeczy
wielu. A kto tak patrzy chodź sam o tym nie wie, ze zmartwień różnych
swoje serce leczy. - przytuliłem ukochaną i nie miałem zamiaru ja
wypuścić z ramion, chce mieć ją tylko dla siebie.
<Nuit?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz