Obudził mnie blask słońca. Tego dnia nie wiedziałam już kim jestem.
Zimowy, szary dzień... nagle stał się piękny, słońce rozlewało ciepło
łagodne i blask jeszcze jasny, ale chowając się już za bujną
roślinnością zauważyłam jakąś pannę. Podeszłam bliżej. Byłam już blisko,
bałam się, ale chciałam to za wszelką cenę przezwyciężyć, bo bardzo
ciekawiło mnie kim była ta istota. Promienie słońca pieściły jej twarz.
Podeszłam powoli i się zapytałam 'kim jesteś?' ona... nie odpowiedziała,
zaczęła tańczyć wśród kwiatów. Przyglądałam się jej, była piękna, ale
zarazem bardzo tajemnicza... wyglądała jakby bardzo się cieszyła z
każdej chwili, każdej...
Nagle... nagle kucnęła i pokazała mi ręką bym podeszła, niepewnie
zrobiłam pierwszy krok... a potem coś mnie samo prowadziło, może to
zapach... może... dowiedzenie się czegoś o tej istocie... nie wiem...
gdy do niej doszłam, ona chciała mnie dotknąć... jednak... nagle wyczuła
mój strach jakby była taka jak ja... jak my... jak wszystkie wilki...
każdy ma coś do ukrycia. Po jakimś czacie nabrałam do niej zaufania, jej
dłonie były miłe i ciepłe... nie musiała nic mówić one mówiły o niej
wszystko. Zasnęłam i śniło mi się to... co chciałam by mi się śniło...
to magia... a może nie..
Obudziłam się... tajemniczej panny, już nie było, wydawało mi się
to złudzeniem, ale nie... to było zbyt prawdziwe... te dłonie nie mogły
mi się wydawać... nie wiem o co chodzi, ale ciesze się, że ja spotkałam.
wtuliłam się w ziemie gdzie siedziała, czułam jeszcze, że ziemia w tym
miejscu jest cieplejsza i pachnie jak... ona...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz