Postanowiłam uczcić nadejście wiosny
spacerem do lasu. W głębi puszczy jednak nie było widać wiosny. Śnieg
jeszcze leżał,a splecione korony drzew nie dopuszczały światła. Panowała
martwa cisza i złowroga atmosfera. Nie podobało mi się to,więc poszłam w
inną stronę i trafiłam na polanę. Tam położyłam się i w końcu zasnęłam.
Kiedy się obudziłam,poczułam,że ktoś mnie obserwuje. Była to tajemnicza
młoda dziewczyna. Miała piękną suknię w pastelowych kolorach i korale
na szyi. W jej długie włosy wpleciona była wstążka. Zastanawiałam się,
co może robić w środku lasu. W tej chwili ona, jakby chciała mi
odpowiedzieć zaczęła chodzić dookoła polany po śniegu. Spod jej bosych
stóp wyrastały kwiaty, a śnieg topniał. Później podeszła do mnie i
pogłaskała po głowie. Chwilę później znowu zasnęłam, a po przebudzeniu
już jej nie było.Widziałam jednak kolorowe kwiaty,których przedtem nie
było. Musiały więc być dziełem tajemniczej dziewczyny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz